Poza górą Steve’a House’a nie jest lekką opowiastką o radosnym paśmie sukcesów, nie jest narracją pyszałkowatego samochwała, porwanego manią wielkości, nie jest historią szczęśliwego ryzykanctwa. Jest za to autentyczną, miejscami gorzką autobiografią człowieka, który uczynił wspinaczkę treścią swego życia. House prezentuje swoje porażki i sukcesy, które były jego udziałem w dziesięcioleciu 1998-2008.
Jak sam mówi, w zaskakującym miejscu, bo w epilogu:
Te opowieści to nie bajki. To myśli i działania omylnego człowieka i jego bardzo ludzkich partnerów. Nie zakładajcie, że przedstawione na kartach tej książki sylwetki gloryfikują odwagę, męstwo, umiejętności i inteligencję. Choć to jest ważne, tak samo liczy się strach, nieudolność i bezsensowne narażanie się na niebezpieczeństwo. W wąskich granicach alpinizmu szukamy transcendencji i nieustępliwie gonimy to, co zostaje w ukryciu, gdy jesteśmy na nizinach: nasze prawdziwe ja.
Motto, zaczerpnięte ze słów Waltera Bonatti’ego, sugeruje, że będzie to opowieść o tym, co jest „poza górą”. Rozumieć to można na dwa sposoby: po pierwsze, poza górą jest człowiek jako istota społeczna, racjonalna, ale i powodowana osobistymi emocjami, jak miłość czy strach. Po drugie, poza górą, a może „oprócz góry” jest wspinacz – człowiek stroniący od układów społecznych, lekceważący je aż do ich negacji, działający irracjonalnie, gdyż zaprzeczający instynktowi przetrwania i zdrowemu rozsądkowi, a wreszcie – manipulujący swymi emocjami tak, by wywierały jak najmniejszy wpływ na działalność górską w ogóle, jak i w trakcie pokonywania danej drogi. House w swej książce stara się dać wyraz obydwu postawom, zdecydowanie akcentując tę drugą.
Narracja prowadzona jest w formie opowiadań o pokonywaniu poważnych dróg w górach wysokich, najczęściej dróg wielowyciągowych, wymagających kondycyjnie i technicznie. Zwieńczeniem rozwoju wspinaczkowego House’a jest pokonanie ściany Rupal na południowej stronie Nanga Parbat, czego House dokonał wraz ze swoim partnerem, Vince’m Andersonem, 6 września 2005 roku.